Jak księża prepozyci dbali o wygląd i estetykę rynku miejskiego
Dodano: 30 marca 2019; O sporze pomiędzy NN Błażejową Gozdowską a Antonim Flejszerem oraz o tym jak księża prepozyci dbali o wygląd i estetykę rynku miejskiego.Niewątpliwie zarówno włodarzom miasta jak i posiadającym prerogatywy sądownicze księżom prepozytom górskim nie obojętne były sprawy związane nie tylko z organizacją i regulacją życia społeczności miejskiej lecz również te dotyczące zagadnień z zakresu architektury i ładu przestrzennego zabudowy ulic i placów miejskich. Interesujące świadectwo tej troski znajdujemy w księdze sadów dworskich miasta Nowa Jerozolima. Więcej szczegółów można dowiedzieć się czytając wyrok z 1 grudnia 1752 roku sporządzony na polecenie sędziego – księdza prepozyta Marcina Łuby oraz pozostałych członków sądu -Krzysztofa Krakiera, Piotra Tontarskiego, Fabiana Łuby, Ignacego Grzegółkowskiego oraz szlachcica Błażeja Ożogi. Głównymi bohaterami sporu toczonego przed sądem dworskim byli nieznana z imienia i nazwiska mieszczka o nazwisku Błażejowa Gozdowska oraz mieszczanie górscy - Antoni Flejszer, Jakub Razik, Marcin Sandomierski i Franciszek Martynowicz. Wzmiankowana Błażejowa Gozdowska była dłużniczką Flejszera i innych mieszczan. Sama sprawa zaś dotyczyła zajmowanej przezeń nieruchomości. Ostatecznie sędzia w wyroku zdecydował się nakazać eksdywizję (tzn. podział majątku pomiędzy wierzycieli) oraz obłożyć nieruchomość podatkiem zwanym taksą wynoszącym 72 (?) złote za 1752 rok. Interesujące pozostaje natomiast uzasadnienie wyroku. Sędzia – ksiądz prepozyt Marcin Łuba stwierdził. Cyt „aby w rynku i innych placach i pół-placach nie były pustki”.
Wygląd XVIII-wiecznego rynku w Nowej Jerozolimie różnił się znacząco od wyglądu współczesnego placu rynkowego. Po pierwsze bowiem większość zabudowy była drewniana podobnie jak zapewne także i nieruchomość Błażejowej Gozdowskiej. Wystarczy wspomnieć, iż do naszych czasów z XVII i XVIII wieku nie zachował się przy rynku żaden budynek mieszkalny ani murowany ani drewniany. Po drugie zaś podobnie jak niegdyś najważniejsze ulice: Kalwaryjska, Dominikańska, Pijarska również i rynek zaplanowany był pierwotnie na większej powierzchni. Stąd reliktów pierwotnej zabudowy należało by szukać pod fundamentami wznoszonych w XIX i I połowie XX wieku kamienic mieszczańskich. Brak również wzmianki o jakiejkolwiek nawierzchni ułatwiającej poruszanie się po placu rynkowym. Uwieczniana na archiwalnych fotografiach sprzed 1939 roku nawierzchnia z kamieni otoczaków tzw. kocich łbów pochodzi zapewne z I połowy XIX wieku, a więc okresu kiedy wzniesiono m.in. przy rynku budynek ratusza miejskiego według projektu Bonifacego Witkowskiego z poprawkami Henryka Marconiego.
Jan Rokita – Przewodniczący Rady Miejskiej Góry Kalwarii
Dodaj swój komentarz
Najnowsze artykuły
- Różnice między psychologiem a psychoterapeutą
- #NastępnaStacjaKontynuacja czy #wolęOlę?
- Roboty w Solcu. Kierownik do policjantów: Myślałem, że może tak być
- Arkadiusz Strzyżewski: pracuję dla Mieszkańców i ich proszę o głos
- Będzie tablica ku czci powstańców warszawskich
- Zapraszam Mieszkańców Góry Kalwarii do dalszego zadawania pytań!
- Uniwersalny kątownik GK – kluczowy element prac budowlanych i wykończeniowych
- Druga Debata Kalwaryjska [VIDEO]
- Nowe show jak z bajki! Cyrk Korona przyjeżdża do Góry Kalwarii
- Poznaj typowe objawy starczowzroczności i kiedy należy szukać pomocy
Ostatnio na forum
nowa: @zorientowany
i ja
Zorientowany: Strzyzewskiego poparli marszałek województwa, wiceprezydent Warszawy...
#NastępnaStacjaKontynuacja czy #wolęOlę?mieszko: wynik meczu Arek:Ola 48:52 i wszystko jasne
#NastępnaStacjaKontynuacja czy #wolęOlę?WPI: Następna stacja...
.
.
.
.
.
.
wybory: teraz to burmistrz powinien obiecać, że nowe targowisko będzie gotowe...
Komentarze (3)
Michal
Wielbiciel Zenka
Oleńka