Podczas środowej sesji radni zajęli się projektem budżetu gminy na przyszły rok. Komisja Finansów i Rozwoju zaopiniowała go pozytywnie, podobnie Regionalna Izba Obrachunkowa. Podczas procedowania punktu dotyczącego informacji o wprowadzonych poprawkach do projektu, radna Teresa Jędral zgłosiła trzy wnioski. Dotyczyły one zdjęcia z budżetu inwestycji, zaplanowanych przez magistrat: budowy placu zabaw na terenie dawnej Jednostki Wojskowej (1 mln zł), zakupu pięciu słupów ogłoszeniowych (80 tys. zł) oraz książkomatu dla gminnej biblioteki (130 tys. zł).

- Były komisje na temat budżetu. Był czas na składnie wniosków. To co robią, to czysta gra polityczna – skomentował anonimowo w rozmowie z GoraKalwaria.net jeden z radnych.

Wnioski Teresy Jędral wywołały burzliwą dyskusję. Radni Aleksandra Fedynicz-Komosa oraz Zenon Nadstawny przekonywali, iż mimo, że w projekcie zapisano nadwyżkę ponad 300 tys. zł, to tak naprawdę w budżecie jest dziura wynosząca ponad 10 mln zł. Fedynicz-Komosa wskazała, iż na realne potrzeby zgłoszone przez samych tylko dyrektorów szkół podstawowych potrzeba 27 mln zł. Tymczasem w budżecie wpisano 24 mln zł, czyli blisko 3 mln zł mniej. - Jest dziura budżetowa, i można łatwo ją zmniejszyć – mówiła Fedynicz-Komosa, wskazując na budowę placu zabaw za milion złotych. – Czy to naprawdę jest taka pilna inwestycja, która musi być zrealizowana w 2021 roku? – pytała.

Z kolei Zenon Nadstawny zwracał uwagę na gospodarkę odpadami komunalnymi. W 2020 roku na te zadanie zabezpieczone 9,9 mln zł, tymczasem koszty sięgają 16 mln zł. Na przyszły rok po stronie wydatków wpisano dokładnie taką samą kwotę. - Jakim cudem zrealizujemy te zadanie? – pytał Nadstawny.

Odpowiadając radnym skarbnik gminy Ewa Sobiepanek poinformowała, że jeśli chodzi o wynagrodzenia w placówkach oświatowych, w tegorocznym budżecie na ten cel zapisano łącznie ponad 37 mln zł, a w przyszłym ma być to kwota 41 mln zł, a więc jest to wzrost 10% rok do roku. – Jeśli nie wydarzy się coś nieprzewidzianego, to powinno wystarczyć na zabezpieczenie środków na wynagrodzenia przez cały rok - zapewniała skarbnik. Odnosząc się z kolei do uwag radnego Zenona Nadstawnego, wyjaśniła, że zgodnie z ustawą system gospodarki odpadami musi się bilansować. – Dopiero przetarg [na odbiór odpadów – przyp. red.] pokaże nam realną kwotę – wyjaśniała.

- Budżet nie jest Ewangelią – zauważył radny Zbigniew Adamczyk, dodając, iż można będzie go zmienić na kolejnej sesji.

Z propozycją idącą w duchu wypowiedzi Adamczyka wystąpił burmistrz Arkadiusz Strzyżewski. Zaapelował do radnych o podjęcie uchwały budżetowej w zaproponowanym przez magistrat kształcie. Zobowiązał się natomiast do zdjęcia z budżetu na kolejnej sesji zadania dotyczącego zakupu słupów ogłoszeniowych, kupienia książkomatu w uboższej wersji oraz zmniejszenia środków na plac zabaw, aby w przyszłym roku wykonać jedynie jego projekt.

Radna Teresa Jędral nie zgodziła się jednak na wycofanie swoich wniosków. Zaproponowała, aby zaoszczędzone środki wpisać jako nadwyżkę, i wrócić do tematu ich wykorzystania w styczniu. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się jednak skarbnik. Jak bowiem wyjaśniła, projekt budżetu musi pokrywać się z przyjętą wcześniej przez radnych Wieloletnią Prognozą Finansową.

Po przerwie w obradach, burmistrz Arkadiusz Strzyżewski zaproponował, iż w styczniu oprócz wspomnianego wcześniej zakupu słupów ogłoszeniowych, zdjęty z budżetu zostanie również zakup książkomatu. Natomiast na temat sprawy budowy placu zabaw ma odbyć się dyskusja z radnymi. Po tej deklaracji radna Teresa Jędral wycofała swoje wnioski.

Ostatecznie za przyjęciem uchwały budżetowej opowiedziało się 18 radnych. Od głosu wstrzymali się: Aleksandra Fedynicz-Komosa, Zenon Nadstawny i Andrzej Posiewka.

(mat)