Czaplin uczcił 81. rocznicę wybuchu II wojny światowej
Dodano: 2 września 2020; Gołębie pokoju poleciały ku niebu na zakończenie wieczornej uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Czaplinie.Mieszkańcy tej miejscowości już po raz 12. zorganizowali obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej. Inicjatorem uroczystości był sołtys Czaplina Zbigniew Adamczyk. Uczestnicy spotkali się przy grobie-kapliczce, gdzie 81 lat temu spoczął nieznany żołnierz polski, który - jak wynika z relacji najstarszych mieszkańców - zginął niedaleko tego miejsca.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele gminy na czele z burmistrzem Arkadiuszem Strzyżewskim. Ks. prałat Włodzimierz Czerwiński, proboszcz parafii św. Stanisława BM w Sobikowie odprawił mszę świętą. Złożono również kwiaty.
Fot. UMiG w Górze Kalwarii
(kar)
Dodaj swój komentarz
Najnowsze artykuły
- Różnice między psychologiem a psychoterapeutą
- #NastępnaStacjaKontynuacja czy #wolęOlę?
- Roboty w Solcu. Kierownik do policjantów: Myślałem, że może tak być
- Arkadiusz Strzyżewski: pracuję dla Mieszkańców i ich proszę o głos
- Będzie tablica ku czci powstańców warszawskich
- Zapraszam Mieszkańców Góry Kalwarii do dalszego zadawania pytań!
- Uniwersalny kątownik GK – kluczowy element prac budowlanych i wykończeniowych
- Druga Debata Kalwaryjska [VIDEO]
- Nowe show jak z bajki! Cyrk Korona przyjeżdża do Góry Kalwarii
- Poznaj typowe objawy starczowzroczności i kiedy należy szukać pomocy
Ostatnio na forum
nowa: @zorientowany
i ja
Zorientowany: Strzyzewskiego poparli marszałek województwa, wiceprezydent Warszawy...
#NastępnaStacjaKontynuacja czy #wolęOlę?mieszko: wynik meczu Arek:Ola 48:52 i wszystko jasne
#NastępnaStacjaKontynuacja czy #wolęOlę?WPI: Następna stacja...
.
.
.
.
.
.
wybory: teraz to burmistrz powinien obiecać, że nowe targowisko będzie gotowe...
Komentarze (17)
obecna
papa smerf
borsuk
Ja
Ja
OBSERWATOR
fajny pomysł
odpowiadam
@ja - nie wiesz jak to skomentować bo nigdy nie uczestniczyłeś w żadnej uroczystości ani wydarzeniu. Palcem nie kiwnąłeś aby coś zrobić dla tego miasta.
@ja - Dla ciebie śmierć ludzi na wojnie można porównać do grzybobrania? Pewnie twoi dziadkowie schowali się w szopie i tak wyglądała ich walka z najeźdźcą.
hmm
pytek
Sołtys Czaplina
Grób Nieznanego Żołnierza w Czaplinie
Rys historyczny
Podczas II wojny światowej zginęło ponad 6 mln obywateli Rzeczypospolitej. W samej tylko kampanii wrześniowej poległo ok. 66 000 polskich żołnierzy. Wielu z nich zginęło w znanych bitwach, wielu w drobnych potyczkach – przypominają o nich liczne groby zbiorowe i miejsca pamięci narodowej. Ginęli też pojedynczo i do dziś, często bezimienni (w zapomnianych czasem mogiłach), spoczywają w różnych miejscach naszego kraju. Jedną z takich bezimiennych ofiar jest żołnierz poległy w pierwszych dniach września ’39 roku w Czaplinie. Na skrzyżowaniu dróg (dawne rozstaje traktów Warszawa–Kraków oraz Czersk–Tarczyn) grupa żołnierzy postanowiła zatrzymać pochód Niemców w kierunku pobliskiego Brzumina, gdzie znajdował się wojskowy most – miejsce żołnierskiej przeprawy przez Wisłę. Szpalery drzew stanowiły zachętę do podjęcia walki. Opór okazał się skuteczny – agresor wstrzymał natarcie. Wezwane na pomoc posiłki przełamały jednak polską obronę, zarządzono odwrót w kierunku Wisły. Wówczas to, próbując przeskoczyć od drzewa do drzewa, padł od kuli jeden z żołnierzy. Pochodził prawdopodobnie z Wielkopolski. Jego towarzysze zdążyli zabrać tylko nieśmiertelnik. Ogień się nasilał i trzeba było szybko kontynuować odwrót… Po potyczce Niemcy kazali mieszkańcom Czaplina przenieść zabitego Polaka na skrzyżowanie wcześniej wspomnianych dróg, wykopać tam dół i pochować poległego. Wszelkie przejawy oddania czci żołnierzowi były zakazane, a stawiane drewniane krzyże i zapalane świeczki szybko usuwane. W dalszym jednak ciągu starano się upamiętnić miejsce pochówku. Niemcy stanowczo zagrozili represjami. Mieszkańcom została tylko wiara, że jak wróci wolna Polska, to będzie można godnie uczcić poległego bohatera.
Już od wiosny 1945 roku na mogile pojawiły się pierwsze drewniane krzyże, zapalano pierwsze znicze. Na początku nie było problemów, z czasem jednak władza ludowa i jej wojsko zaczęły ograniczać „przejawy pamięci”, wmawiając mieszkańcom, że ten żołnierz to „nie nasz”, to nie obrońca „naszej Polski”, a tej przedwrześniowej. Mieszkańcy byli zaskoczeni, nie bardzo rozumieli tę argumentację i… kontynuowali upamiętnienie śmierci poległego żołnierza. Pojawili się „nieznani sprawcy”. Kiedy postawiono w dzień jakiś krzyż, zapalono znicz, to w nocy wszystko było usuwane. W pewnym momencie władze otwarcie zabroniły robienia czegokolwiek na grobie, grożąc szykanami. Mieszkańcy jednak dalej byli konsekwentni w swoich działaniach.
Pewnego dnia przyjechała ciężarówka pełna uzbrojonych żołnierzy. Otoczyli kordonem grób. Kilku z nich zaczęło go rozkopywać. Zgromadzoną ludność od grobu oddzielały żołnierskie karabiny… Wydobyte pierwsze kości, rzucone na samochód, głucho zadudniły o jego blachę. Tłum zaszemrał w niemocy. Po wrzuceniu kilku kości grób zasypano, komunikując zebranym, że „tu już nic nie ma”. Samochód odjechał w nieznane. Na początku lat sześćdziesiątych podczas poszerzania drogi (obecna DK 50) w Karolinie pod Górą Kalwarią, robotnicy odkopali w przydrożnym rowie kilka ludzkich kości. Nie był to kompletny szkielet. Natychmiast wstrzymano prace, a grupa śledczych prowadziła intensywne przesłuchania okolicznej ludności. Po kilku dniach ogłoszono, że nie było tu żadnych ludzkich szczątków, mieszkańcy mają dla swego dobra zapomnieć o całej sprawie.
Na początku lat pięćdziesiątych mieszkańcy Czaplina zbudowali obok grobu żołnierza kapliczkę maryjną na miarę owych czasów i możliwości finansowych. Nieopodal rosła spora akacja. Ząb czasu robił swoje: niszczały ścianki kapliczki, rosnące korzenie akacji odchylały ją coraz bardziej od pionu. Odchodzili świadkowie wrześniowej tragedii, zacierała się pamięć o poległym żołnierzu. Tak było jeszcze na początku XXI wieku.
Po wielu rozmowach dojrzała decyzja zbudowania nowej kapliczki z własnych środków finansowych, oraz symbolicznego grobu żołnierza. Udało się też wyłożyć kostką i ogrodzić teren przy kapliczce oraz grobie. Teren jest podświetlony, figura Matki Boskiej również. Centralne miejsce Czaplina (dawnego dużego majątku Czaplino należącego do Czaplińskich herbu Drogosław; gminy obszarowo znacznie onegdaj bardziej rozległej od Góry Kalwarii czy Czerska), zmieniło swój wygląd.
1 września 2009 roku miejscowy ks. proboszcz Wojciech Gnidziński dokonał poświęcenia kapliczki Matki Boskiej Czaplińskiej. Poświęcił też kamień (w naturalnym kształcie serca!), pod którym spoczywa nieznany polski żołnierz – bohater kampanii wrześniowej. Od tamtego roku tradycją stały się polowe Msze Święte przy kapliczce i grobie – zawsze dokładnie w dniu rocznicy Września 1939 r. Ta pamięć jest konieczna.
Zbigniew Adamczyk
Dodam, że z zakrwawionej książeczki wojskowej poległego udało się odczytać tylko jego imię - Edward.
Obserwator
mieszkanka gminy do Sołtysa
Sołtys Czaplina
Serdecznie pozdrawiam.
dziękujemy
Łysy
to pamięć nie o wielkich bitwach, ale o ludziach, którzy
anonimowo przyczynili się do obrony naszego kraju tworzy
pamięć historyczną.
Sołtys Czaplina