Czaplin uczcił 81. rocznicę wybuchu II wojny światowej

Dodano: 2 września 2020; Gołębie pokoju poleciały ku niebu na zakończenie wieczornej uroczystości przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Czaplinie.


News will be here

Mieszkańcy tej miejscowości już po raz 12. zorganizowali obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej. Inicjatorem uroczystości był sołtys Czaplina Zbigniew Adamczyk. Uczestnicy spotkali się przy grobie-kapliczce, gdzie 81 lat temu spoczął nieznany żołnierz polski, który - jak wynika z relacji najstarszych mieszkańców - zginął niedaleko tego miejsca.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele gminy na czele z burmistrzem Arkadiuszem Strzyżewskim. Ks. prałat Włodzimierz Czerwiński, proboszcz parafii św. Stanisława BM w Sobikowie odprawił mszę świętą. Złożono również kwiaty.

Fot. UMiG w Górze Kalwarii

(kar)




Dodaj swój komentarz

Imię (pseudonim):

Treść:

Komentarze (17)

obecna

Data: 2 września 2020, 10:31 Był też radny wojewódzki - Piotr Kandyba.

papa smerf

Data: 2 września 2020, 10:37 Ale tłumy ! Chyba wszyscy mieszkańcy obecni :)

borsuk

Data: 2 września 2020, 13:01 Komentarz został ukryty z powodu naruszenia zasad komentarzy.

Ja

Data: 2 września 2020, 13:32 No po prostu nawet nie wiem jak to skomentować, ręce opadają 😁😁😁

Ja

Data: 2 września 2020, 13:38 Emocje jak na grzybobraniu.

OBSERWATOR

Data: 2 września 2020, 17:26 Prośba do wszystkich ,którzy wiedzą coś więcej na temat tego żołnierza co tam poległ,skąd był jakie były okoliczności jego śmierci,co tam się działo w okolicy w tym czasie jeżeli ktoś coś wie to proszę pisać.

fajny pomysł

Data: 2 września 2020, 20:22 fajne

odpowiadam

Data: 2 września 2020, 23:09 @papa smerf - o tej porze mieszkańcy byli jeszcze w pracy w przeciwieństwie do twoich rodziców i ciebie.
@ja - nie wiesz jak to skomentować bo nigdy nie uczestniczyłeś w żadnej uroczystości ani wydarzeniu. Palcem nie kiwnąłeś aby coś zrobić dla tego miasta.
@ja - Dla ciebie śmierć ludzi na wojnie można porównać do grzybobrania? Pewnie twoi dziadkowie schowali się w szopie i tak wyglądała ich walka z najeźdźcą.

hmm

Data: 3 września 2020, 10:42 @odpowiadam riposta w punkt, może niektóry coś zajarzy. Smutne, że mamy taki poziom edukacji obywatelskiej i hierarchię wartości. Quo vadis białoczerwona drużyno?

pytek

Data: 3 września 2020, 10:48 @ja - ... ręce opadają... czy innym miłośnikom autorów 500+ też opadają? Jaka jest polityka historyczna rządzących? Czy właśnie tak ma myśleć suweren?

Sołtys Czaplina

Data: 3 września 2020, 10:54 Do wiadomości OBSERWATORA i innych zainteresowanych:
Grób Nieznanego Żołnierza w Czaplinie

Rys historyczny

Podczas II wojny światowej zginęło ponad 6 mln obywateli Rzeczypospolitej. W samej tylko kampanii wrześniowej poległo ok. 66 000 polskich żołnierzy. Wielu z nich zginęło w znanych bitwach, wielu w drobnych potyczkach – przypominają o nich liczne groby zbiorowe i miejsca pamięci narodowej. Ginęli też pojedynczo i do dziś, często bezimienni (w zapomnianych czasem mogiłach), spoczywają w różnych miejscach naszego kraju. Jedną z takich bezimiennych ofiar jest żołnierz poległy w pierwszych dniach września ’39 roku w Czaplinie. Na skrzyżowaniu dróg (dawne rozstaje traktów Warszawa–Kraków oraz Czersk–Tarczyn) grupa żołnierzy postanowiła zatrzymać pochód Niemców w kierunku pobliskiego Brzumina, gdzie znajdował się wojskowy most – miejsce żołnierskiej przeprawy przez Wisłę. Szpalery drzew stanowiły zachętę do podjęcia walki. Opór okazał się skuteczny – agresor wstrzymał natarcie. Wezwane na pomoc posiłki przełamały jednak polską obronę, zarządzono odwrót w kierunku Wisły. Wówczas to, próbując przeskoczyć od drzewa do drzewa, padł od kuli jeden z żołnierzy. Pochodził prawdopodobnie z Wielkopolski. Jego towarzysze zdążyli zabrać tylko nieśmiertelnik. Ogień się nasilał i trzeba było szybko kontynuować odwrót… Po potyczce Niemcy kazali mieszkańcom Czaplina przenieść zabitego Polaka na skrzyżowanie wcześniej wspomnianych dróg, wykopać tam dół i pochować poległego. Wszelkie przejawy oddania czci żołnierzowi były zakazane, a stawiane drewniane krzyże i zapalane świeczki szybko usuwane. W dalszym jednak ciągu starano się upamiętnić miejsce pochówku. Niemcy stanowczo zagrozili represjami. Mieszkańcom została tylko wiara, że jak wróci wolna Polska, to będzie można godnie uczcić poległego bohatera.

Już od wiosny 1945 roku na mogile pojawiły się pierwsze drewniane krzyże, zapalano pierwsze znicze. Na początku nie było problemów, z czasem jednak władza ludowa i jej wojsko zaczęły ograniczać „przejawy pamięci”, wmawiając mieszkańcom, że ten żołnierz to „nie nasz”, to nie obrońca „naszej Polski”, a tej przedwrześniowej. Mieszkańcy byli zaskoczeni, nie bardzo rozumieli tę argumentację i… kontynuowali upamiętnienie śmierci poległego żołnierza. Pojawili się „nieznani sprawcy”. Kiedy postawiono w dzień jakiś krzyż, zapalono znicz, to w nocy wszystko było usuwane. W pewnym momencie władze otwarcie zabroniły robienia czegokolwiek na grobie, grożąc szykanami. Mieszkańcy jednak dalej byli konsekwentni w swoich działaniach.

Pewnego dnia przyjechała ciężarówka pełna uzbrojonych żołnierzy. Otoczyli kordonem grób. Kilku z nich zaczęło go rozkopywać. Zgromadzoną ludność od grobu oddzielały żołnierskie karabiny… Wydobyte pierwsze kości, rzucone na samochód, głucho zadudniły o jego blachę. Tłum zaszemrał w niemocy. Po wrzuceniu kilku kości grób zasypano, komunikując zebranym, że „tu już nic nie ma”. Samochód odjechał w nieznane. Na początku lat sześćdziesiątych podczas poszerzania drogi (obecna DK 50) w Karolinie pod Górą Kalwarią, robotnicy odkopali w przydrożnym rowie kilka ludzkich kości. Nie był to kompletny szkielet. Natychmiast wstrzymano prace, a grupa śledczych prowadziła intensywne przesłuchania okolicznej ludności. Po kilku dniach ogłoszono, że nie było tu żadnych ludzkich szczątków, mieszkańcy mają dla swego dobra zapomnieć o całej sprawie.

Na początku lat pięćdziesiątych mieszkańcy Czaplina zbudowali obok grobu żołnierza kapliczkę maryjną na miarę owych czasów i możliwości finansowych. Nieopodal rosła spora akacja. Ząb czasu robił swoje: niszczały ścianki kapliczki, rosnące korzenie akacji odchylały ją coraz bardziej od pionu. Odchodzili świadkowie wrześniowej tragedii, zacierała się pamięć o poległym żołnierzu. Tak było jeszcze na początku XXI wieku.

Po wielu rozmowach dojrzała decyzja zbudowania nowej kapliczki z własnych środków finansowych, oraz symbolicznego grobu żołnierza. Udało się też wyłożyć kostką i ogrodzić teren przy kapliczce oraz grobie. Teren jest podświetlony, figura Matki Boskiej również. Centralne miejsce Czaplina (dawnego dużego majątku Czaplino należącego do Czaplińskich herbu Drogosław; gminy obszarowo znacznie onegdaj bardziej rozległej od Góry Kalwarii czy Czerska), zmieniło swój wygląd.

1 września 2009 roku miejscowy ks. proboszcz Wojciech Gnidziński dokonał poświęcenia kapliczki Matki Boskiej Czaplińskiej. Poświęcił też kamień (w naturalnym kształcie serca!), pod którym spoczywa nieznany polski żołnierz – bohater kampanii wrześniowej. Od tamtego roku tradycją stały się polowe Msze Święte przy kapliczce i grobie – zawsze dokładnie w dniu rocznicy Września 1939 r. Ta pamięć jest konieczna.

Zbigniew Adamczyk

Dodam, że z zakrwawionej książeczki wojskowej poległego udało się odczytać tylko jego imię - Edward.

Obserwator

Data: 3 września 2020, 12:01 Wielkie dzięki panie sołtysie ,że zechciał pan to wszystko opisać jestem pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu tego co pan napisał nigdy o tym nie wiedziałem a mieszkam o kilka kilometrów dalej .Chylę czoła przed ludzmi którzy przyczynili się do powstania tego grobu i pielęgnowali pamięć o tym żołnierzu.Pozdrawiam pana i wszystkich mieszkańców Czaplina.

mieszkanka gminy do Sołtysa

Data: 3 września 2020, 19:01 Bardzo ładnie pan to wszystko opisał nie spodziewałam się aż tylu informacji o tym pomniku i o tym co się tam wydarzyło,bardzo cenne informacje, dziękuje i pozdrawiam.

Sołtys Czaplina

Data: 4 września 2020, 14:39 @Obserwator i @mieszkanka gminy do Sołtysa - mogę tylko Państwu podziękować za przeczytanie długawego tekstu oraz za zaskakująco miłe słowa.. . Mam nadzieję, że ktoś jeszcze się zdecyduje... .
Serdecznie pozdrawiam.


dziękujemy

Data: 4 września 2020, 21:30 dzięki sołtysie

Łysy

Data: 5 września 2020, 23:24 Panie Zbigniewie przyznam, że zaimponował mi Pan
to pamięć nie o wielkich bitwach, ale o ludziach, którzy
anonimowo przyczynili się do obrony naszego kraju tworzy
pamięć historyczną.

Sołtys Czaplina

Data: 6 września 2020, 16:25 @Lysy ...to pamięć nie o wielkich bitwach, ale o ludziach, którzy anonimowo.. . Tak najważniejsza jest pamięć o ludziach, to oczywiste - pełna zgoda z Panem. Pozdrawiam.