Kiedy pasjonaci gotowania i przetworów krzycząc "sezonie trwaj" biegną na lokalne targowiska i bazarki sprawdzając w tygodniowym cyklu co pojawiło się nowego, gdzie i za ile  ....?

Kiedy sprzedawcy czując chęć zysku sprzedają coraz szybciej, a kupujący myśląc o nadchodzącym czasie zimowym poświęcają dodatkowy czas na poszukiwanie produktów które osiągnęły szczyt świeżości i jednocześnie absurdalnie niską cenę kilku złotych.

Wówczas pada tylko je do pytanie,  ile kupić i czy starczy nam słoików?

W tej właśnie chwili starajmy się  dostrzec lokalnego rolnika który sam sadzi i zbiera, układa skrzynki i wstaje o 4 rano aby na rynku zająć dogodne miejsce do sprzedaży.

Zapytajmy dlaczego warto kupić u Niego, oceńmy ile tak naprawdę jest to warte ? Twórzmy tą bezpośrednią relację i więź z producentem, pasjonatem sadzenia i zbiorów.

Kiszenie i wekowanie, pomidorów, ogórków, śliwek, gruszek...... itd. Mamy doprowadzone do perfekcji.

Jednak postarajmy się pójść o krok dalej.

Zauważamy mniej popularne produkty. Np. rzepę,  kalarepę, dynie,  fenkuł z dodatkiem przypraw, np. kardamonu,  anyżu, gorczycy czy ziaren kolendry. Starajmy się łączyć smaki i zapachy.

Jakie delikatne i subtelne, okażą się w styczniowy sobotni wieczór kiedy to przygotujemy pieczoną kaczkę czy jesiotra w całości.

Doskonałe.

Przepis na kalarepę i dynię z kardamonem i korą cynamonową.

1. Kalarepa 2 szt.
2. Dynia 0,5 kg
3. Ocet jabłkowy 0,25 l
4. Cukier 125 gram
5. Kardamon w całości 6 szt
6. Kora cynamonowa 2 szt.
7. Pieprz granulowany 10 szt
8. Liść laurowy 3szt

Kalarepę tniemy w cienkie plastry, dynie w kostkę o boku 2 cm.

Zalewa 0,75 l wody,  0,25 l octu,  cukier i przyprawy. Doprowadzamy do wrzenia.

Dodajemy warzywa,  gotujemy delikatnie około 10 - 15 minut. Przelewamy do słoików i odwracając wekujemy.

Pamiętajmy aby robić to szybko i sprawnie.

Z kulinarnym pozdrowieniem
Paweł Serafin