Korona pomogła Orłowi. Udany początek piłkarskiej wiosny

Dodano: 14 marca 2021; Piłkarze z Baniochy i Góry Kalwarii mogą mówić o udanej inauguracji rundy rewanżowej. Orzeł pokonał pewnie 3:0 rezerwy stołecznego Ursusa, a dzięki zwycięstwu Korony 4:2 nad drugą w tabeli Laurą Chylice, piłkarze z Baniochy umocnili się na prowadzeniu w tabeli warszawskiej okręgówki.


News will be here

Sporą niespodziankę sprawili szczególnie piłkarze Korony, którzy zdołali wywieźć komplet punktów z terenu Laury Chylice. Wicelider przed tym meczem zanotował zaledwie dwie porażki.

Podopieczni Mariusza Szewczyka już do przerwy zaaplikowali rywalom cztery gole. Po dwa razy na listę strzelców wpisali się Mikołaj Nojek i Konrad Deperasiński. W drugiej połowie do szturmu ruszyli gospodarze, ale udało się im tylko raz sforsować skutecznie defensywę naszej drużyny, i mecz zakończył się zwycięstwem Korony 4:2.

- Najlepsza pierwsza połowa w sezonie! Zaskoczyliśmy Laurę, zostawialiśmy bardzo mało miejsca na rozgrywanie przeciwnikom i byli oni zmuszeni grać dłuższymi podaniami. Wzorowa organizacja gry, poświęcenie każdego zawodnika i wykonanie idealnie zadań, dały nam wynik 4:1 do przerwy. W drugiej połowie byliśmy przygotowani na to, że Laura będzie dążyła do strzelenia goli i nie odpuści. Straciliśmy trochę koncentracji i sił, więc kilka razy było groźnie pod naszą bramką. Radek zrobił swoje, był ścianą nie do przejścia. Powinniśmy lepiej kontrolować mecz przy takim wysokim wyniku. Wygraliśmy i to się liczy, bardzo udany początek rundy, za co wielkie brawa dla każdego z zawodników, bo dziś pokazali moc – podsumował zawody na facebookowym profilu Korony, trener Mariusz Szewczyk.

Teoretycznie łatwiejsze zadanie czekało piłkarzy Orła, którzy mierzyli się z 10 w tabeli zespołem rezerw Ursusa Warszawa. Mimo dość wysokiej wygranej, przeciwnik okazał się bardzo wymagający. Jak czytamy na profilu klubu z Baniochy, w zwycięstwie pomogła na pewno czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy oraz rzut karny wykorzystany przez niezawodnego Maksa Vogtmana już w 10 minucie. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Po zmianie stron po bramce Patryka Kościanka (piłka dopiero po odbiciu się od obydwu słupków wpadła do siatki) uspokoiliśmy grę dzięki czemu zdobyliśmy trzecią bramkę zamykającą mecz, a jej autorem został Misha Koriazhnov – relacjonuje klubowa strona.

Dzięki niedzielnemu zwycięstwu i sobotniej porażce Laury z Koroną, podopieczni trenera Bartosza Kobzy umocnili się na prowadzeniu w tabeli. Nad rywalem z Chylic mają obecnie trzy punkty przewagi.

Do rozegrania pozostało jeszcze szesnaście kolejek. Za tydzień, jeśli nie przeszkodzą w tym obostrzenia związane z koronawirusem, Korona podejmie Grom Warszawa (sobota, 16.00). Orzeł ma zmierzyć się w Warszawie z SEMP Ursynów.  

(mat)

Fot. facebook.com/MksKoronaGoraKalwaria




Dodaj swój komentarz

Imię (pseudonim):

Treść:

Komentarze (0)

Na razie nie ma żadnych komentarzy - Twój może być pierwszy!