Sprawą na ostatniej sesji na wniosek radnego PiS Jakuba Rącza zajęła się Rada Miejska.

Radny w mediach społecznościowych poinformował, że zaczęli zgłaszać się do niego mieszkańcy wyrażający swoje obawy związane z „cięciami budżetowymi dotyczącymi wydatków na oświatę”.

Dalej radny wskazał, że „w ostatnim momencie przed ostatecznym ustawowym terminem zatwierdzenia arkuszy organizacyjnych, szkoły otrzymały informację o ich niezatwierdzeniu przez organ prowadzący, czyli de facto przez pana burmistrza. Dyrektorzy otrzymali szereg zmian, które miały zostać wprowadzone do arkuszy w celu uzyskania oszczędności”.

Co więcej, skarbnik gminy Ewa Sobiepanek poinformowała, że „oszczędności po wprowadzonych zmianach wyniosą 50% dotychczasowych wydatków ponadwymiarowych, głównie na wynagrodzenia nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi szkoły. W sumie oszczędności te mają wynieść około 4 mln zł”.

Radny dopytywał, jak udało się osiągnąć oszczędności na takim poziomie przy jednoczesnym braku redukcji etatów i utrzymaniu dotychczasowego poziomu edukacji i opieki dla naszych uczniów. „Pani skarbnik wyjaśniła, że oszczędności na takim poziomie zostały osiągnięte głównie dzięki wliczeniu godzin ponadwymiarowych, które nasi nauczyciele wyrabiali prowadząc różnego rodzaju zajęcia dodatkowe, w pensum” – pisze Jakub Rącz.

Jego zdaniem „oszczędności na tak wysokim poziomie mogą odbić się na dobru dzieci i pracowników szkół”.

O sprawę zapytaliśmy wiceburmistrza Mateusza Baja, który odpowiada za oświatę w Górze Kalwarii.

- Optymalizacja wydatków w oświacie wynika przede wszystkim z dostosowania arkuszy organizacyjnych na nowy rok szkolny do rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zmiany poprzedzone były spotkaniami ze wszystkimi dyrektorami gminnych szkół i przedszkoli. Zaplanowaliśmy taką organizację pracy placówek, aby dzieci były właściwie zaopiekowane, a nauczycielom nie trzeba było wręczać wypowiedzeń, a jedynie zredukować tzw. godziny ponadwymiarowe” – wyjaśnia Baj.