W ubiegły wtorek burmistrz spotkał się w tej sprawie przedstawicielami wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, reprezentujących około 6 tys. mieszkańców gminy.

Lokalny samorząd otrzymał bowiem sygnał od firmy, która odbiera odpady, że frakcja bio pojawia się zbyt często w odpadach zmieszanych. Problem ten dotyczy szczególnie wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych.

- Generalnie, mieszkańcy zbyt często obierki po ziemniakach czy skorupki po jajkach wrzucają do odpadów zmieszanych – wyjaśnił burmistrz Arkadiusz Strzyżewski.

Jak zaznaczył, może to skutkować tym, że śmieciarka z takimi odpadami nie zostanie wpuszczona na wysypisko, i gmina będzie musiała ponieść z tego tytułu dodatkowe koszty. – Niestety, może się to przełożyć na podwyższenie kosztów dla mieszkańców - przestrzegł Strzyżewski.

Jednocześnie burmistrz Góry Kalwarii przypomniał, iż wszyscy mieszkańcy są zobligowani do segregowania odpadów na pięć frakcji.  - Jeśli, któraś ze wspólnot nie będzie tego robić, to będą nakładane podwójne opłaty (68 zł za każdy miesiąc) – zapowiedział burmistrz, dodając, iż gmina planuje kontrole.

(mat)