Chodzi konkretnie o uroczystą sesję Rady Miejskiej, podczas której, jak pisze Jakub Rącz, padło wiele słów „o tradycji naszego miasta, tej pasyjno-misteryjnej także”. Radny wspomina o przyjętych jednogłośnie uchwałach o przyznaniu tytułu Zasłużonego dla Góry Kalwarii dla bł. Ks. Zygmunta Sajny oraz uchwałę nadającą Rynkowi w Górze Kalwarii imię bp. Stefana Wierzbowskiego.

We wpisie Jakuba Rącza czytamy też o pojawieniu się zgrzytu. – Dzisiaj jest Środa Popielcowa, jeden z najbardziej postnych dni w roku dla każdego katolika, którym rozpoczynamy okres Wielkiego Postu. Wchodzę na salę, a stoły uginają się od ciast i faworków. Po sesji koncert muzyki na akordeonie... Poleczki, walce.... Wg mnie można uroczyście, ale skromnie, postnie, z zachowaniem tradycji, o której tyle się dzisiaj mówiło – przekonuje radny PiS.



Co więcej, w jego opinii „dobór zaproszonych gości też pozostawiał wiele do życzenia”. – Jednak nic nie rozsierdziło mnie tak jak chichoty pani poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz i pani Ewy Lubianiec z Zarządu Powiatu Piaseczyńskiego, przy prezentacji postaci bł. ks. Zygmunta Sajny (że niby biskup uhonorowany, a teraz ksiądz... O matko! Jaki zaścianek... - oczywiście są to moje domysły wynikające z zachowania obu pań) Dobrze, że powstrzymały się od dalszych żartów, jak usłyszały życiorys tego wybitnego proboszcza górskokalwaryjskiej parafii. A, i jeszcze jedno, pani Gasiuk-Pihowicz nie powstrzymała się od apelu o mądry wybór podczas nadchodzących wyborów prezydenckich. Wiem na pewno, że mój wybór nie będzie wyborem pani poseł – kończy swój wpis Rącz.

(mat)