W listopadzie informowaliśmy na łamach GoraKalwaria.net za „Przeglądem Piaseczyńskim”, że przez trudną sytuację finansową gminy, zaplanowana na przyszły rok rozbudowa szkół w Kątach i Czersku może nie dojść do skutku. Ostatecznie, we wstępnym projekcie budżetu gminy na 2020 rok znalazły się środki tylko na pierwszą z tych placówek.

Na środowej sesji Rady Miejskiej pojawili się przedstawiciele rodziców dzieci, uczęszczających do szkoły w Czersku. Złożyli petycję, w której domagają się wpisania rozbudowy placówki do budżetu na przyszły rok.

Rodzice przedstawili długą listę argumentów przemawiających za tym, że taka rozbudowa jest konieczna. Wskazali m.in., że w placówce brakuje stołówki (dzieci spożywają obiady na przerwach w klasach), a także świetlicy i biblioteki (tymczasowo na ich potrzeby zaadoptowano korytarz). Co więcej, w przerwach uczniowie muszą zostawać w salach lekcyjnych, ponieważ wszyscy jednocześnie nie zmieściliby się na korytarzu. Żeby tego było mało, przebieralnie dla chłopców i dziewcząt na potrzeby zajęć sportowych zorganizowano w… toaletach. Do petycji dołączono listę z ponad 230 podpisami osób, wspierających rozbudowę.

„Za parę lat to będzie puste miasteczko”

- Jestem w lekkim szoku, że my jako gmina nie kładziemy nacisku na rozwój naszych dzieci, tylko kładziemy nacisk na kwestie, które są mniej ważne. Jeżeli chcemy się rozwijać, to nie możemy przeznaczać środków na modernizację ratusza – mówił jeden z rodziców, Piotr Rytko.

Zwrócił uwagę, że ratusz to zabytek, a na jego remont można poszukać dotacji. – Tutaj popełniamy błąd, że ta redystrybucja środków idzie na modernizację budynku, na który możemy pozyskać refinansowanie, a brakuje środków na rozbudowę szkoły – wskazał.

- Jeżeli nie będziemy finansowali edukacji naszej młodzieży, to może się okazać, że będziemy mieli odrestaurowany ratusz, tylko za parę lat to będzie puste miasteczko – podsumował Rytko.

Burmistrz: w marcu będziemy mieli podstawę

Odpowiadając rodzicom, burmistrz Arkadiusz Strzyżewski przypomniał, że decyzję o rozbudowie szkół w Kątach i Czersku podjęto na początku tego roku. – To czego nie wiedzieliśmy w styczniu i lutym, a zadziało się w trakcie roku, spowodowało, że przygotowując projekt budżetu, nie byliśmy w stanie wpisać tam żadnej kwoty na rozbudowę szkoły – wyjaśnił włodarz.

Strzyżewski zwrócił uwagę, że nie wystarczy wpisać do budżetu kilkuset tysięcy złotych. Samorząd musi mieć wykazać w wieloletniej prognozie finansowej środki na całą inwestycję, a ta może kosztować od 6 do 7 mln zł.

- Nikt nie powiedział, że to nie będzie realizowane. W obecnej sytuacji finansowej, jest pytanie kiedy. Dziś nie jestem w stanie precyzyjnie tego określić – mówił Strzyżewski. - To, że w budżecie na przyszły roku nie znalazła się choćby złotówka na rozbudowę szkoły, nie oznacza, że się nie znajdzie – zaznaczył.

Jednocześnie burmistrz przypomniał, że projekt rozbudowy jest cały czas realizowany. Umowę z projektantem przedłużono do końca lutego ze względu na zmiany w projekcie (pierwotnie miała być w dwóch skrzydłach, a będzie w jednym).

- W marcu będziemy mieli podstawę do tego, aby rozważać kiedy ruszymy [z rozbudową szkoły – red.] – stwierdził Strzyżewski. 

Liceum pod skrzydła powiatu?

Podczas sesji poruszono też kwestię prowadzenia przez gminę Liceum Ogólnokształcącego. Radna, a zarazem przewodnicząca Komisji Finansów i Rozwoju - Urszula Wroniewicz – dociekała, czy gdyby placówkę tę oddać powiatowi, to zaoszczędzone środki pozwoliłby na rozpoczęcie rozbudowy podstawówki w Czersku.

Burmistrz Arkadiusz Strzyżewski poinformował, że przekazanie liceum powiatowi dałoby gminie od 400 do 500 tys. zł oszczędności rocznie. Zaznaczył przy tym, że samorząd najwięcej dokłada do małych szkół. Tymczasem liceum taką placówką nie jest. Zauważył też, że ewentualna decyzja w sprawie przekazania szkoły pod skrzydła powiatu, będzie należeć do radnych, a nie do niego.

Mateusz Adamski